Translator

wtorek

Na jedno ucho

To że uwielbiam piórka wiecie od dawna, były już piórka metalowe, naturalne prosto od perliczki, teraz nadszedł czas na syntetyczne.... chyba syntetyczne, dokładnie nie wiem, pióra a raczej puszki są bardzo delikatne i miłe w dotyku, jednak nie kupiłam ich tylko zebrałam z podłogi, wymoczyłam w płynie do płukania, żeby nie puszyły się tak bardzo no i oczywiście żeby mieć większy komfort noszenia, bo kto chciałby nosić resztki boa zebrane z podłogi.... 
i tak powstało wiele wariacji. Wam pokażę moją ulubioną czyli jeden długi kolczyk z obciążnikiem w postaci srebrnego serduszka na łańcuszku, nie ma obawy, że kolczyk spadnie bo same piórka są bardzo lekkie. Kolczyk jest jeden bo co za dużo to nie zdrowo, jako drugi robi malutka kuleczka wkrętka.  Niestety nadal jestem bez aparatu więc zdjęcie takie sobie ale gwarantuję, że te kolczyki dodają skrzydeł!




środa

Dzisiaj trochę ponarzekam

Ciepło, ciepło coraz cieplej dla mnie wręcz za ciepło, jednak po tych pochmurnych szaro-burych dniach nie powinnam narzekać na pogodę... nie powinnam ale narzekam ale nic nie poradzę na to, że narzekanie mam wpisane w narodowość. Rzadko zdarza mi się z kimś rozmawiać i nie słuchać narzekań, jakoś tak się dziwnie dzieje, że temat zawsze, w dziwnie naturalny sposób, zmierza do narzekania. Sama często narzekam więc wiem jak łatwo znaleźć temat. Można sobie ponarzekać na pogodę, polityków, pracę lub zdrowie i nikt nawet nie zauważy że narzekamy bo bez narzekania na te tematy nie da się rozmawiać. Inaczej jest jeżeli zaczynamy narzekać na swój wygląd, męża czy sąsiadów, wtedy jest to jawne narzekanie i kulturalny współrozmówca powinien również ponarzekać. Piszę kulturalny bo kiedyś zamiast narzekać wyraziłam zadowolenie i okazało się to wielkim foux pas. Ale koniec narzekania w końcu przyszedł czas na letnie bransoletki. Dzisiaj jedna z nowej ceramicznej serii, stonowane ale letnie kolory i piękna szklista ceramika.


czwartek

Niebiańska plaża

Nie lubię upałów ale jeszcze bardziej nie lubię bezsłonecznej, deszczowej parówki, która ostatnimi czasy rozpanoszyła się za oknem. Nie wiem czy to starość czy też zaczarowały mnie te turkusowo-morskie błyskotki, które ostatnio Wam serwuję, ale ostatnio strasznie marzy mi się plaża, koniecznie taka za białym piaskiem, lazurową wodą i bezchmurnym niebem, przydałaby się też tam palma i kilka kolorowych drinków... Obawiam się jednak, że z tych marzeń, na dzisiaj, mogę sobie spełnić kolorowe drinki, ewentualnie piasek z piaskownicy a zamiast lazurowej wody i nieba zostaną mi tylko lazurowe kolczyki.


piątek

Komu marzy się złoto

Dzisiaj ciąg dalszy mojego  miętowo-morskiego szaleństwa, ze względu na okoliczności być może powinnam pokazać coś biało-czerwonego albo chociaż bardziej piłkarskiego. Niestety, aż tak się nie przygotowałam co nie znaczy, że wcale... mąż zasponsorował mi odpowiednie koszulki
 i bluzę, sama zaszalałam i kupiłam farbki do twarzy, cóż nie spodziewałam się tego po sobie ale chyba zbytnio wzięłam sobie do serca slogan, że wszyscy jesteśmy kibicami... oby te gadżety przydały się na więcej niż trzy mecze. Na złoto chyba nikt nie liczy, jednak skoro o nim mowa to musicie przyznać, że ten kolor jak mało który pasuje do morskich tonacji... 


czwartek

Z innej beczki czyli z perspektywy kajaka

Już jutro kolejna część morsko-miętowej kolczykowej serii
 a do tego czasu zapraszam do obejrzenia mojego drugiego bloga, na którym zdjęcia z ostatniego spływu.


piątek

Dzień dziecka

Nie od dzisiaj wiadomo, że wszystkie dzieci nasze są: 
Basia, Michael, Małgosia, John, na serca dnie mają swój dom, uchyl im serce jak drzwi. Wszystkie dzieci nasze są: 
Borys, Wojtek, Marysia, Tom, niech małe sny spełnią się dziś, wyśpiewaj marzenia, a świat będzie nasz!
I z tej okazji życzę wszystkim niekończącego się dnia dziecka i dorzucam jeszcze kolczyki, które jak się okazało, można pożyczyć koledze jako uroczy breloczek do kluczy :D



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...