To że uwielbiam piórka wiecie od dawna, były już piórka metalowe, naturalne prosto od perliczki, teraz nadszedł czas na syntetyczne.... chyba syntetyczne, dokładnie nie wiem, pióra a raczej puszki są bardzo delikatne i miłe w dotyku, jednak nie kupiłam ich tylko zebrałam z podłogi, wymoczyłam w płynie do płukania, żeby nie puszyły się tak bardzo no i oczywiście żeby mieć większy komfort noszenia, bo kto chciałby nosić resztki boa zebrane z podłogi....
i tak powstało wiele wariacji. Wam pokażę moją ulubioną czyli jeden długi kolczyk z obciążnikiem w postaci srebrnego serduszka na łańcuszku, nie ma obawy, że kolczyk spadnie bo same piórka są bardzo lekkie. Kolczyk jest jeden bo co za dużo to nie zdrowo, jako drugi robi malutka kuleczka wkrętka. Niestety nadal jestem bez aparatu więc zdjęcie takie sobie ale gwarantuję, że te kolczyki dodają skrzydeł!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz