Nic nie trwa wiecznie, zima też... wiem, że większość z Was bardzo się już cieszy ale ja nie. Wszyscy wiedzą o mojej niechęci do wiosny ale nie potrafię sobie odmówić aby kolejny raz wygłosić antywiosenny manifest. Wiosenne porządki, wiosenna odnowa i wiosenne diety... wiosna jak żadna pora roku wiele osób motywuje i pobudza do działania ale nie wiem czy wiecie, że fizjologicznie rzecz biorąc tak samo działa na nasz organizm stres. W małych dawkach jest potrzebny ale im go więcej tym bardziej destrukcyjnie na nas działa, tak jak wiosna... Nie dziwię się, że to właśnie na wiosnę zwiększa się osłabienie fizyczne, psychiczne, zaczynają się kłopoty z koncentracją i bezsennością a to wszytko prowadzi do depresji. Słońce ma nam osłodzić tą wiosnną gehennę ale razem z jego ciepłem docierają do nas zabójcze promienie UV, które powodują raka i przyspieszają starzenie... brrr... Z okazji przedwiośnia mam dla Was zielony naszyjnik ale żeby nie było, że radośnie zielony, czarne akcenty oddają prawdziwą naturę wiosny. Jeszcze gwoli wyjaśnienia, choć wstyd to przyznać nigdy nie przeczytałam całego "Przedwiośnia" - już sam tytuł mnie odstraszył.
no tak :) znamy znamy:) ale i tak lubimy:) naszyjnik też:)
OdpowiedzUsuńdzięki ale popisać sobie muszę :)
OdpowiedzUsuń