Muszę się pochwalić, zaliczyłam pierwszą w życiu Yapę, dawno nie miałam tak wyczerpującego weekendu. Zapomniałam już jakie to ciężkie, trzy dni z rzędu szaleć ale cieszę się, że sobie przypomniałam, (choć odruchy i myśli mam dzisiaj spowolnione). Miałam dla Was dzisiaj w planie inną rzecz, ale nie dałam rady zrobić zdjęć więc w zastępstwie wrzucam komplecik
z turkusu afrykańskiego. Specjalnie dla tych, którzy uwielbiają godzinami patrzeć na baraszkujące leniwce.
Nie wiem co to yapa ale mam nadzieję, że weekend tak samo udany jak komplecik :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, widzę coraz więcej robisz w tym stylu i to mnie cieszy :))
OdpowiedzUsuńpatrzenie godzinami na baraszkujące leniwce to ponoć przypadłość flegmatyków ( wg jednej z historyjek:) ja na te Twoje mogę patrzeć..i patrzeć...i patrzeć..i patrzeć...:) komplecik cudny, już wiem, że będzie mi pasował:)
OdpowiedzUsuńWczoraj czułam się bardzo flegmatycznie ale dzisiaj jest już lepiej. Fajnie, że Wam się podoba komplecik :)
OdpowiedzUsuń