Seria romantyczna robi furorę, nawet mi zaczyna coraz bardziej podobać się taki romantyczny look, ale...
no właśnie, jeżeli chodzi o romantyzm zawsze musi być jakieś ale..."wiesz ten facet jest taki romantyczny ale ile mogę marznąć i patrzeć w te gwiazdy, chyba jednak wolę iść potańczyć z dziewczynami... " albo "co on sobie myślał, że te świeczki na stole tak mnie oślepią, że nie zauważę że jem krakersy..." historii takich zanan mnóstwo i zawsze chodzi o to samo, uwielbiam kiedy jest romantycznie ale.... ja tam generalnie jak jest
z kim to i pomarznę i zjem krakersy ale... wracając do kolczyków - zaczyna mnie powolutku mdlić od pastelowych falsetów, a jak wiadomo diabeł
tkwi w szczegółach, wystarczyło zmienić kolor
i ten romantyzm można znieść...
ciekawe ciekawe :)
OdpowiedzUsuńKlasa, podobają mi się i do tego widzę, że długaśne...
OdpowiedzUsuńpopieram poprzedniczki,kolczyki ciekawe i podobają mi się... ale tekst "co on sobie myślał, że te świeczki na stole tak mnie oślepią, że nie zauważę że jem krakersy..." to jest Twój - pamiętam :D
OdpowiedzUsuńśliczne kolczyki!...trochę takie wampirze, ale to może przez to zestawienie czerni z purpurą i srebrem ...no i tu tekst o świecach i krakersach nabiera zupełnie nowego znaczenia :)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :) Tekst o świecach, mogła powiedzieć którakolwiek, że tak napiszę. Po za tym ja wtedy byłam głodna i to nie romantyzmu tylko jedzenia :P
OdpowiedzUsuń