Czy zna ktoś prosty i skuteczny sposób jak wyłączyć muzykę w mojej głowie? Ale taki żebym przeżyła i nie odniosła żadnych obrażeń. Pamiętacie serial Ally McBeal, ja pamiętam słabo ale kojarzę, że kiedy coś ważnego działo się w życiu głównej bohaterki to muzyka zaczynała grać jej w głowie a widzowie mogli jej posłuchać. Mam podobnie, tylko nie potrzebuję dodatkowych bodźców jak ważne wydarzenie.
Nagle zaczyna mi coś grać, zacina się i przez cały dzień słyszę jedną piosenkę, podśpiewuję pod nosem, przyciągam zdziwione lub współczujące spojrzenia....
jak zacznie grać nie ma łatwo.
Dzisiaj gra mi Mannan i zacina się na kawałku
"jem słodkie słodkie winogrona", kupiłam sobie nawet te winogrona, zjadłam, wyśpiewałam na głos całą piosenkę i nic dalej gra.... a więc pozostaje mi tylko pokazać Wam komplet najbardziej winogronowy jaki posiadam.
Mnie też się tak często jakaś piosenka tłucze po głowie. Jak to jest Mannan to jeszcze ok, gorzej jak to jakaś pieśń kościelna np. albo dziecięca pioesneczka!
OdpowiedzUsuńWinogronka apetyczne.
Pozdrawiam.
wiem jak to jest bo kiedyś cały tydzień nuciłam "lulajże jezuniu" a było to w maju więc jakoś dziwnie się niektórzy patrzyli ;)
OdpowiedzUsuńA winogronka zrobione specjalnie z myślą o lecie.