Translator

piątek

Jak dobrze wstać skoro świt

Nie ma to jak obudzić się w lipcu... za oknem ciemno, przez mikrowentylacje wiatr porusza firanką a krople deszczu dudnią w parapet.  Gdzie jutrzenka, gdzie słowika trel, gdzie ten piękny świat... Jedno jest pewne, nie w taki poranek pan Kofta napisał swój przebój. 
Za to ja w taki właśnie poranek dostałam bransoletkowej weny i bransoletka po bransoletce niebo robi się jaśniejsze, wiatr ustaje... ciągle jeszcze pada, ale przecież jest lipiec. 





5 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba, w ogóle lubię połączenie turkusowego i fioletu.... najs:)
    Kiedy jedziesz na kajaki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki:) Mi też to połączenie pasuje.
    A kajaki już wkrótce, jak tylko przestanie lać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudeńka tworzysz i to naprawdę śliczne :) Gosia

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisz, że zaczęłaś robić więcej tych niesymetrycznych z kolorowymi kamieniami, zawieszkami... Powinnaś je pokazać bo są zaje.... Właśnie, mam na nie zamówienie dla Ciebie ale to na mail. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. cudna jest:) życzę Aniu pomimo tego okropnego deszczu dzisiaj słonecznych wakacji:) udanego urlopu:) będę tęsknić za twoimi wpisami:) :**

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...