Translator

wtorek

Krótki romans z Winnetou

Wiedziałam co chciałam Wam pokazać i co mniej więcej przekazać w tekście, ale kiedy przyszło do pisania jakoś znowu pierwsze słowa, które przyszły mi na myśl dotyczyły pogody. Znowu pogody! Tego że wiosennie, 
że świeci słoneczko itp - niby ok ale byłby to kolejny post nawiązujący do pogody, a ile można... Przypuszczam, że w pisaniu blogowych postów, postępuję tak samo jak przy rozmowach, kiedy nie wiem jak zacząć, nie jestem pewna tego co chcę powiedzieć, zaczynam od pogody. No ale jak inaczej, idę na spacer z psem, spotykam miłą sąsiadkę, po tradycyjnym "dzień dobry", następuje cisza, a wiadomo, że milej byłoby pospacerować wspólnie a tak milczeć nie bardzo, cóż prostszego i bardziej pasującego do sytuacji niż: "jaka dzisiaj piękna pogoda, aż miło sobie pospacerować...", sąsiadka pokiwa głową, potwierdzi i nie wiedząc kiedy zaczynamy rozmawiać o ławkach, które warto by pomalować... to samo tyczy spotkań z dawno nie widzianymi znajomymi, rodziną ( lepsze to niż "co tam słychać?", ciężko mi w chwilę opowiedzieć co tam było słychać w ciągu ostatnich 7 lat) i oczywiście nowo poznanymi ludźmi. Zaczynając konwersację od krótkiej uwagi na temat pogody, rozmowa zawsze zaczyna toczyć się dobrym torem. Wracając do tematu, chciałam Wam napisać, że słoneczna pogoda ( a jednak nie da się inaczej), lżejsze ubrania powodują, że z naszych twarzy znika bladość i nagle zaczynamy lepiej wyglądać, inne kolory nam pasują i oczywiście chcemy nosić co innego niż zimą. Ja na pierwszy słoneczny ogień (oprócz pudru brązującego :D ) wrzucam połączanie turkusu ze srebrem. Żeby było bardziej banalnie turkus i srebro całkowicie kojarzę  z Indianami, być może to przez mój krótki acz ognisty romans z Winnetou, który przeżyłam dwie dekady temu. Co prawda tata powiedział mi, 
że mój kolczykowy Indianin to bardziej z Ameryki Południowej pochodzi niż z Apaczów, ale ja tam wiem
o Indianach tylko tyle co mi Karol May napisał... 
i wierzę, że to jednak Winnetou....


3 komentarze:

  1. Faktycznie rozpisałaś się :) Kolczyki fajne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie w moim stylu ale fajne, za to Tobie zawsze ładne w tego typu jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to Ty też miałaś Aniu romans z Winnetou???..co za drań!! a myślałam, że to ja jestem ta jedyna:) w takim razie poczekam na kolczyki z Old Shatterhand, choć ciągle podobizna Winnetou, nawet w kolczykach, porusza me serce:) fajne są

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...