Nie ma śniegu ale za to jest lodowisko, nie koniecznie przeznaczone dla łyżwiarzy. Byłam dzisiaj na miłym spacerze i momentami żałowałam, że jestem niska, nie mam nóg długich jak modelka i żeby dosięgnąć niektórych rzeczy, a do tego wyglądać jako tako, noszę wysokie obcasy... Szczęśliwie dla mnie mam długi staż (tak, tak... odwrotnie proporcjonalny do nóg) w ich noszeniu więc jestem cała, w sensie nie połamana. Jest to dla mnie ważne bo jutro mam misję na prawdziwym lodowisku. Dawno mnie tam nie było i mam nadzieję, że nie będę żałować, że mam łyżwy figurowe a nie saneczkowe... Znowu zapominam, że powinnam pisać o biżuterii, już się poprawiam i wrzucam fotkę lodowej bransoletki. Idealna na mroźne dni, zimowe kolorowy i ceramika, która lśni jak lód.
Piękna bransoletka w pozytywnych kolorach :) Propo lodowiska na moim taki ścisk,że lepiej się nie wybierać :(
OdpowiedzUsuńDziękuję, U nas też ale są jeszcze sezonowe w plenerze i tam jednak mróz odstrasza więc tłoku nie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bransoletka :)
OdpowiedzUsuń